Ucząc się żyć w nowej rzeczywistości…

Pomimo trudności życiowych człowiek dostosowuje się do nowych warunków. Po 24 lutego br. wiele ukraińskich kobiet zostało zmuszonych do porzucenia wszystkiego, wzięcia swoich dzieci w ramiona i walki o życie, uciekając za granicę. Byliśmy głęboko przekonani, że wojna skończy się za tydzień, maksymalnie miesiąc i będziemy mogli wrócić… Wszystko potoczyło się inaczej.

Ja i moje dzieci dotarliśmy do ośrodka dla uchodźców przygotowanego przez Caritas w Ełku. Przez pierwsze kilka dni nie wychodziliśmy z pokoju, gdyż trudno było nam uwierzyć w to, co się dzieje i planować, jak dalej żyć tutaj, kiedy krewni są tam, gdzie jest wojna. Obok nas jest wiele innych osób w podobnej sytuacji. Ktoś został na krótko, ktoś podróżował dalej, a są tacy jak ja, którzy zostali tu, gdzie ich przyjęto. Caritas wypełnił się ludźmi z wielu regionów Ukrainy. Każdy ma swoje poglądy, nawyki, stereotypy. Dzięki wsparciu Sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, posługujących w Domu Samotnej Matki im. bł. Marianny Biernackiej, udało się nam uzgodnić i przyjąć zasady wspólnej koegzystencji, które pomagają wszystkim stawać się bardziej przyjaznymi.

W razie potrzeby możemy liczyć na wsparcie, pomoc prawną, medyczną i psychologiczną. Jako mieszkańcy ośrodka dla uchodźców Caritas mamy zapewniony dach nad głową, wyżywienie, produkty higieniczne, leki, ubrania itp. Możemy realizować nasze potrzeby duchowe, modlić się w języku ukraińskim, korzystać z posługi duszpasterskiej. Uczestniczyliśmy w poświęceniu pokarmów wielkanocnych. Aby pomóc nam zintegrować się z lokalną społecznością, siostry zorganizowały nam m.in. ognisko, grill, zajęcia sportowe, gromadząc ukraińskie i polskie matki z dziećmi. Wielkanoc była dla nas też okazją do poznania tradycji i potraw narodowych.

Dużo uwagi poświęca się tutaj dzieciom. Mają one możliwość uczęszczania do przedszkola, szkoły, są też dodatkowe lekcje jęz. polskiego. Dzieci otrzymały przybory szkolne, książki, plecaki. W czasie pozalekcyjnym bawią się różnymi zabawkami otrzymały ludzi dobrej woli.

Powoli dostosowujemy się do nowych realiów, mamy nowych przyjaciół, niektórzy znaleźli pracę, w czym pomogli nam również pracownicy Caritas. Są kobiety, które legalnie pracują m.in. przy sadzeniu drzew.

W czasie naszego pobytu w Caritas odbyły się wspaniałe spotkania, które zostaną na zawsze w naszych sercach – z Panią Prezydentową Agatą Kornhauser-Duda, Biskupem Ełckim Jerzym Mazurem SVD, Prezydentem Ełku Tomaszem Andrukiewiczem.

To wszystko i jeszcze więcej, dla nas, Ukraińców, robią niesamowici ludzie: pracownicy Caritas na czele z jej dyrektorem ks. Dariuszem Kruczyńskim. Szczególną troską otaczają nas siostry: Tabita, Jozuela, Felicyta, Salomea. Jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczni, za każdy spokojny poranek, za każdy uśmiech na twarzy naszych dzieci, za chleb i sól na stole, za Wasze wsparcie i cierpliwość.

W budynku Caritas pracuje wiele osób i wolontariuszy. Nie znam całego zakresu ich działalności, ale osobiście widziałam, jak przyjmowali, sortowali i wysyłali pomoc humanitarną do mojej Ojczyzny. Pomoc humanitarna jest wysyłana i kierowana do wielu regionów na Ukrainie. Często widzę jak moi rodacy szukają pomocy w Caritas i ją tutaj otrzymują. Instytucja ta, stara się pomagać wszystkim w miarę swoich możliwości. Dla lepszej komunikacji w zrozumieniu potrzebujących i wolontariuszy, pracuje tu tłumaczka Tatiana.

Przed wojną na Ukrainie, tylko na znacznie mniejszą skalę, zajmowałam się również wolontariatem, więc z własnego doświadczenia wiem, jak ciężka to praca. Chciałabym serdecznie podziękować wszystkim, którzy czynią wiele dobra dla mojej ziemi i dla Ukraińców. Polacy, darczyńcy i wolontariusze – jesteście niesamowici! Nigdy nie zapomnę Waszej miłości, serca i pomocy.

Олена Нагорна Наглюк